Artykuły
Epicka partia Carlsena

Epicka partia Carlsena

Gserper
| 117 | Strategia

GM Magnus Carlsen rozegrał mnóstwo genialnych partii, więc gdy w tytule artykułu zobaczyliście słowo „epicka”, prawdopodobnie pomyśleliście o jakiejś niesamowitej partii z wieloma poświęceniami. I choć rzeczywiście, w wybranym przeze mnie pojedynku jest wiele wspaniałych ataków, kontrataków oraz poświęceń, to jednak partia, o której za chwilę przeczytacie, zakończyła się remisem! 

Dlaczego w takim razie nazwałem ją epicką? Wydaje się, że w dzisiejszych czasach określenie „epicki” jest nadużywane i zatraciło nieco swoje oryginalne znaczenie. Przymiotnik „epicki” wywodzi się od rzeczownika „epika”, który oznacza jeden z rodzajów literackich. Jednym z gatunków epiki jest „epos” (ang. epic) – długi utwór przedstawiający heroiczne dzieje historycznych bohaterów. W wielu przypadkach eposy stanowią dziedzictwo historyczne i są uznawane za cenne źródło wartości moralnych.

Według mnie, partia, którą za chwilę będziemy wspólnie analizować, idealnie pasuje do powyższego opisu. Została rozegrana przez dwóch legendarnych bohaterów, ponieważ nie mam żadnych wątpliwości, że przeciwnika Carlsena czeka wspaniała przyszłość. Była również długa i możemy się z niej wiele nauczyć, a żeby zrozumieć pewne niuanse, będziemy potrzebowali pewnej wiedzy z historycznych partii szachowych. Jestem pewien, że każdy gracz, od początkującego szachisty aż po arcymistrza, znajdzie dla siebie w tej partii coś ciekawego. Rozpocznijmy więc naszą przygodę!

Ruch czarnych 9...g6 może wydawać się dziwny. Dlaczego czarne miałyby tracić tempo, by postawić swojego gońca na najdłuższej przekątnej, skoro można go rozwinąć od razu? Czy marnowanie czasu nie jest jednym z grzechów głównych fazy debiutowej? Cóż...jest jeden bardzo ważny powód, dla którego goniec będzie stał lepiej na najdłuższej przekątnej. Spójrzcie na białego gońca z d3, który groźnie spogląda w stronę skrzydła królewskiego czarnych. Nie może się doczekać momentu, gdy będzie mógł rozpocząć atak na czarnego króla, po tym jak ten zrobi krótką roszadę.

W moim poprzednim artykule, krótko przeanalizowałem wariant Greco w partii włoskiej, w którym to główną rolę odgrywa właśnie goniec z d3. Grając 9...g6, czarne blokują białemu gońcowi dostęp do pola h7. Co więcej, ruch Gg7 poprawia bezpieczeństwo czarnego króla. Ta idea stała się bardzo popularna po słynnej partii, która o mały włos nie zakończyła mojej szachowej kariery. Całą historię możecie przeczytać tutaj.

O ile pomysł zapewnienia lepszej ochrony królowi może wydawać się atrakcyjny, to jednak ma on jeden efekt uboczny: pion z g6 stanowi doskonały punkt zaczepienia. Dlatego też, w poniższej partii, białe od razu rozpoczynają marsz swoim pionem h.

Teraz, gdy znamy już typowy plan gry w tego typu pozycji, w ogóle nie powinien dziwić nas fakt, że Carlsen również uruchomił swojego bandowego piona z linii h:

Poniższa pozycja przedstawia kolejny interesujący moment w partii, ponieważ właśnie tutaj Carlsen przeoczył prostą kombinację taktyczną. A czy Wam uda się ją znaleźć?


Dlaczego jednak nazwałem tę kombinację prostą, skoro przegapił ją sam mistrz świata? Cóż, po pierwsze nie wymaga ona liczenia wielu wariantów, ale co ważniejsze, idea poświęcenia skoczka na f7 po to, by związać gońca na f5 jest doskonale znana. Podobny motyw można na przykład zobaczyć w poniższej, słynnej partii:

Kolejna pozycja to doskonała lekcja gry pozycyjnej ze strony GM Praggnanandhy Rameshbabu. Co zagralibyście czarnymi?

W większości przypadków zamiast pasywnej obrony w gorszej pozycji, dużo bardziej opłaca się poświęcić piona w zamian za możliwość stworzenia kontrataku! Dzięki niezwykle kreatywnej grze Praggnanandhy, biały pion z e5 jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jeśli czarnym uda się go zdobyć za darmo, wówczas będą stać lepiej. Co powinny zrobić białe?

Coraz bardziej zbliżamy się do najbardziej fascynującego fragmentu partii. Białe grają z wieżą więcej, ale czarny pion dojdzie za chwilę do pola przemiany. Przed nami chwila prawdy: czyja strategia okaże się lepsza?

Ostatni, pouczający dla nas moment partii miał miejsce w końcówce. Carlsen oddał wieżę, by nie paść ofiarą wiecznego szacha. Co więcej, musiał się również rozstać z dwoma pionami. Pomimo tego, nie zważając na to, że przeciwnik ma dwa piony przewagi, cały czas grał o cały punkt!

Mniej doświadczeni szachiści mogą być tym faktem zaskoczeni. O co tu chodzi? Czy w końcówkach o wyniku partii nie decyduje przecież przewaga materiału? Rzeczywiście, w większości przypadków tak właśnie będzie – gdy mamy przewagę materialną, powinniśmy dążyć do jak największej liczby wymian, by jak najszybciej doprowadzić do końcówki. Końcówki hetmańskie z pionami, które są już bardzo blisko pola przemiany, są jednak dużo bardziej skomplikowane, a błędy w tego typu pozycjach przydarzają się nawet najlepszym szachistom na świecie. Dobrym tego rodzaju przykładem jest poniższa partia. Pomimo tego, że GM Anatoli Karpov słynął z perfekcyjnego rozgrywania końcówek, to jednak w poniższej pozycji popełnił błąd, który zapewne prześladował go jeszcze przez kilka kolejnych lat.


Powyższa partia jest bardzo dobrym przykładem na to, że w końcówkach hetmańskich często ważniejsze są zaawansowane piony, aniżeli przewaga materialna.

W omawianej przez nas epickiej partii, Praggnanandhaa udowadnia, że zna tego typu końcówki i dzięki dokładnej grze, doprowadza do remisu:


Mam nadzieję, że ta piękna partia rozegrana przez dwóch szachowych herosów przypadła Wam do gustu i udało Wam się czegoś z niej nauczyć!
 

więcej od GM Gserper
Jak zostać zaawansowanym szachistą

Jak zostać zaawansowanym szachistą

Jak zastawić pułapkę w debiucie

Jak zastawić pułapkę w debiucie