Impreza z GM Caruaną?!
W listopadzie obchodzę urodziny, a z tej okazji postanowiłem sprawić sobie jakiś interesujący prezent. Widzowie podsunęli mi pomysł, że do Londynu nie jest tak daleko i w ten sposób powstał plan, aby wybrać się na mecz o Mistrzostwo Świata w Szachach.
Przygotowania
Na taką wyprawę ciężko się zebrać w kilka dni. Planowanie rozpoczęło się już w kwietniu! W czasie 24-godzinnego streama udało mi się zebrać fundusze na opłacenie lotu i innych wydatków. Serdecznie dziękuję wszystkim widzom, którzy sprawili, że mogliśmy się wybrać do Londynu.
Dziękuję też IO Łukaszowi Turlejowi, który podpowiedział mi, żebym załatwił sobie akredytację prasową (darmowe wejście praktycznie wszędzie!).
Po załatwieniu formalności przyszedł czas, aby się spakować. Jak widać chętnych na wyjazd było więcej
Nieczęsto latam (to był mój drugi raz w życiu), ale szczęśliwie wszystko udało się ogarnąć bezproblemowo. Przylecieliśmy 20min przed czasem i łatwo znaleźliśmy odpowiedni autobus. Podróż minęła gładko i krótko po północy byliśmy w mieszkaniu mojego ucznia, który nas przenocował (serdeczne podziękowania dla Michała i Sandry!).
Czwartek - pierwszy dzień w Londynie
Wstaliśmy dosyć wcześnie (o 9 ) i szybko zabraliśmy się za ogarnianie metra. Okazało się to banalnie proste. W pierwszej chwili przerosła mnie ilość ludzi. Jednak wszystko jest elegancko oznaczone i ciężko jest się nie połapać.
Szybko dotarliśmy na salę gry. Mieliśmy jeszcze sporo czasu, więc postanowiliśmy zwiedzić British Museum, które jest dosłownie 400-500m od sali gry.
Muzeum jest przeogromne, ciekawe i darmowe!
Zgadnijcie co znalazłem na pierwszej ekspozycji
I na drugiej
Generalnie Anglicy nakradli mnóstwo rzeczy, z całego świata. Ale trzeba przyznać, że zrobili z nich świetne muzeum. Starożytne szachy, mumie, zbroje, narzędzia. Można by tam chodzić z tydzień, żeby zobaczyć wszystko.
My chodziliśmy około 3h i udało nam się zobaczyć ledwie kilka ekspozycji. Niestety musieliśmy się zbierać na konferencję prasową
Konferencja prasowa przed meczem
Muszę przyznać, że niezbyt widzę sens w całej tej akcji. Wiadomo, że najchętniej dziennikarze pytali o aspekty szachowe, o których GM-owie nie chcieli zbytnio mówić.
Padło parę "intymnych" pytań, na które uzyskaliśmy wymijające odpowiedzi. Generalnie mam wrażenie, że zawodnicy mieli podejście "kończmy szybko i lecę się przygotowywać dalej".
Nagrałem całą konferencję, więc może kiedyś do niej wrócę, ale według mnie padło tylko jedno ciekawe pytanie od pani z Rosji. "Czy macie panowie kobiece wsparcie?".
Carlsen odpowiedział krótko "nie", ale Caruana za to stwierdził, że ma mnóstwo koleżanek, które go wspierają
Trochę śmiechu było, ale po 30-tu minutach konferencja się zakończyła.
Mieliśmy około 5-ciu godzin do Ceremonii Otwarcia Mistrzostw, dlatego postanowiliśmy skoczyć na obiad, a później zwiedzaliśmy kolejne (darmowe!) muzeum - Natural History Museum.
Całe zwiedzanie mogę podsumować jednym słowem - WOW! Oczywiście interesujących eksponatów była cała masa. Jednak mi najbardziej się spodobała masa dzieciaków, które latały z kartkami i uzupełniały różne zadania.
Taką naukę to ja rozumiem
Ceremonia Otwarcia Mistrzostw
Przy ogromnych imprezach pojawiają się błędy. Niestety my padliśmy ofiarami jednego z nich. Przy wejściu były dwie kolejki "dla mediów" i "dla gości". Okazało się, że nie ma nas na liście mediów.
Myślicie, że się poddaliśmy? Nic takiego. Stanęliśmy w kolejce "dla gości" - nikt nas nie pytał o nazwiska, tylko zabrano nam płaszcze i podano szampana!
Nagranie od organizatora (WorldChess):
Muszę przyznać, że nigdy nie byłem na tak eleganckim wydarzeniu.
Impreza odbywała się w V&A Museum, wszędzie krążyli kelnerzy z przysmakami, a do tego muzyka była przednia.
Wydaje mi się, że szachistów było mało (na kilkaset osób kojarzyłem tylko ze cztery). Pojawiło się za to całe mnóstwo sponsorów, oficjeli i innych osobistości.
Sporą popularnością cieszyło się wysoce "niestandardowe" logo Mistrzostw
Wróciliśmy zadowoleni, wybawieni i z brzuchami pełnymi od szampana i krewetek!
Piątek - runda I
Przyznam, że tutaj miałem spory zawód. Z kilku powodów. Po pierwsze - jak zobaczyłem 1.e4 c5 2.Sf3 Sc6 to liczyłem na przyspieszonego smoka. Niestety Fabiano zniszczył moje marzenia grając 3.Gb5.
Po drugie - było pusto! Autentyczne była cała masa wolnych miejsc. Uznałem, że organizatorzy zawalili sprawę...
Udało mi się nawet odpalić małego strumyka, więc możecie zobaczyć jak sytuacja wyglądała na miejscu.
LINK DO STREAMU Z MIEJSCA AKCJI!
Uważam, że organizatorzy zrobili świetną robotę - czerwony dywan, telewizory w każdym pomieszczeniu, pomocna ochrona, kawa, ciasteczka i najważniejsze - oznaczenie budynku. Nawet nieszachiści wiedzieli o meczu! Niestety z jakiegoś powodu frekwencja nie dopisała.
Sobota - runda II
Kolejnego dnia znów mnóstwo zwiedzaliśmy (Science Museum), ale też wybraliśmy się na zakupy
Zakupiłem sporo fajnych rzeczy, więc zapraszam na streama świątecznego - tam je zaprezentuję.
Dodatkowo wpadliśmy na peron 9 i 3/4, niestety dla nas był zamknięty. Słabo być mugolem...
Po zwiedzaniu pojechaliśmy na rundę i tutaj spotkała nas miła niespodzianka. Było mnóstwo ludzi! Dosłownie ciężko było się wcisnąć gdziekolwiek - szczególnie na salę, z której nadawały IM Rudolf i GM Polgar.
Oczywiście na drugiej rundzie też odpaliłem streama - LINK
Niestety nasza wyprawa zakończyła się w niedzielę - muszę przyznać, że były to niesamowite cztery dni w Londynie. Jeżeli ktoś się zastanawia nad odwiedzeniem miasta to polecam - warto!
Dajcie znać w komentarzu czy podobały Wam się streamy. Kto wygra mecz?