Porady dla nowicjuszy od Mistrza Świata!
Magnus Carlsen jest zdecydowanie nietuzinkową postacią, już prawie przez dekadę całkowicie dominuje szachowy świat. Jedynie od czasu do czasu komuś udaje mu się go pokonać. O początkach jego kariery mówiłem w tym nagraniu:
Na przełomie 2017 i 2018 roku Carlsen nagrał kilka materiałów dla chess.com. W jednym z nich podał kilka porad dla początkujących, które w tym artykule chciałbym Wam przedstawić oraz przeanalizować.
1.Graj jak najwięcej
Dosyć oczywista kwestia, o której zdaje się, że wielu zapomniało. Za moich czasów juniorskich jak jechałem na jednodniowy turniej szachów szybkich (9 rund), to rozgrywałem około 100 partii!
Jak to możliwe?
Zazwyczaj mama przywoziła mnie znacznie wcześniej ("lepiej być 1h wcześniej, niż 3min spóźniony"), więc od razu dosiadałem się do szachistów, którzy już przybyli i albo obserwowałem sparingi, albo sam grałem.
Potem w czasie turnieju, kiedy skończyłem partie w danej rundzie, to szukałem kogoś, kto też skończył i graliśmy towarzyskie partie. A kiedy wszyscy czekali na zakończenie turnieju (organizator przygotowywał nagrody/dyplomy itp), to znowu graliśmy.
Oczywiście większość tych partii była dosyć głupia, bo nasz poziom był niski, ale jednak szybko łapaliśmy doświadczenie i uczyliśmy się na swoich błędach.
Muszę tutaj wspomnieć, że mnie niesamowicie dziwi, że teraz na turniejach dzieciaki praktycznie nie grają w szachy pomiędzy partiami. Albo grają na telefonach, albo sędzia je wygania z sali gry, żeby nie przeszkadzały grającym
"Za moich czasów" jeśli grałeś ostatnią partię danej rundy to ciężko było oddychać, bo dookoła były stłoczone dzieciaki, które obserwowały rozgrywkę.
Carlsen w swojej wypowiedzi mówi, że nie ma znaczenia jaki rodzaj szachów wybierzesz, czy bullet, blitz, czy szachy szybkie. Trochę racji w tym jest, ale jednak im dłuższe tempo, tym więcej te partie mają sensu z punktu widzenia treningowego.
Nie mniej, porada jak najbardziej słuszna! Wszyscy "młodzi zdolni", którzy w wieku 12-16 lat osiągają tytuł arcymistrza, lub mistrza międzynarodowego, grają około 100-150 partii rocznie (tempem klasycznym). Oznacza to więcej niż 1 turniej w miesiącu.
O tej kwestii pisałem sporo w tym artykule.
2.Przerabiaj materiały szachowe
Chyba nie ma żadnej niespodzianki - jest wielu szachistów, którzy już przeszli drogą, którą Ty podążasz. Nie ma sensu wymyślać koła na nowo, skoro można skorzystać z porad bardziej doświadczonych zawodników.
Oczywiście w pierwszej kolejności Carlsen wymienia książki, od których sam dużo zaczerpnął. Kiedyś jeden z trenerów Magnusa wspomniał, że za czasów juniorskich młody Norweg potrafił wziąć książkę debiutową, przeczytać ją w całości (w głowie, bez przestawiania na szachownicy), a kolejnego dnia rano pójść na partię i rozgromić przeciwnika właśnie w tym wariancie.
Jeżeli nie jesteś geniuszem pokroju MŚ to raczej będzie Ci ciężko tego dokonać, ale warto korzystać z materiałów zawodników mądrzejszych od Ciebie. W Internecie znajdziesz też setki nagrań/artykułów dostępnych całkowicie za darmo!
Nic tylko skasować netflixa i wziąć się za naukę
3.Poznaj podstawowe metody matowania
Ta porada wydaje mi się dosyć nijaka. Bo w sumie każdy zaczyna naukę szachów właśnie od tego. Myślę, że Carlsenowi bardziej chodziło o coś w stylu: "Poznaj podstawową teorię.".
Wiadomo, że gra w szachy sprawia dużo frajdy, nawet jeżeli wie się mało. Ale jeżeli nie znasz absolutnych podstaw np. końcówek, albo gry w debiucie, czy konstruowania planu gry, to ciężko będzie wygrywać.
Nie staraj się od razu wkuć encyklopedii na pamięć, ale poznaj te najważniejsze podstawy i dodawaj kolejne cegiełki.
Przykładowo - najważniejsze pionkówki (kwestia 15 minut i załatwione!):
4.Ucz się od "starych" Mistrzów
Chodzi o tzw. "klasykę". Aktualnie szachy zrobiły się ekstremalnie konkretne. Zawodowi szachiści przygotowują warianty długie na kilkadziesiąt posunięć, przy partiach wymieniają się komputerowymi analizami, aż dochodzą do zaawansowanej gry środkowej/końcówki.
W mojej ocenie początkujący zawodnik powinien unikać tego typu partii, ponieważ nie będzie ich w stanie zrozumieć. Jeżeli spytasz zawodnika z czołówki świata, dlaczego w debiucie zagrał tak, a nie inaczej, to dostaniesz kilkanaście stron analiz ze stockfishem, które oczywiście w żaden sposób nie pomogą ci w rozwoju.
Dlatego lepiej jest zwrócić się do starych Mistrzów: Stenitza, Capablancki, Alechina itp. Oni zapytani o sens danego ruchu odpowiadali: "zagrałem tak, bo widziałem słabość u przeciwnika, miałem kiepskiego skoczka, chciałem wymienić itp.".
A kto wie, jeżeli odpowiednio wcześnie weźmiesz się za klasykę, to będziesz jak ten chłopiec:
W erze przed komputerowej szachiści grali bardziej "na logikę", zamiast "na obliczenia". Jednak nie zrozumcie mnie źle. Szachiści XXI wieku umieją wszystko to co szachiści z połowy XX wieku, a nawet znacznie więcej. A te pieruńsko skomplikowane obliczenia to po prostu dodatkowa kwestia.
Natomiast dla początkującego łatwiej będzie się uczyć właśnie na tych "prostych", logicznych szachach. Jeżeli jesteś zainteresowany "starymi" Mistrzami, to znajdziesz ich tutaj, a książki które polecam tutaj.
5.Baw się dobrze!
W końcu o to w szachach chodzi!
Nie musisz starać się zostać Mistrzem Świata, masz ranking 1100 i cieszy cię klepanie 50 bulletów dziennie? Super!
Masz ranking 1500, ale ambicje na 2500 i trenujesz 3h dziennie? Też super!