Blogi
Batumi 2018 - Czy Polska miała szanse na Złoto Olimpijskie? cz.1

Batumi 2018 - Czy Polska miała szanse na Złoto Olimpijskie? cz.1

avoy777
| 1

44. Olimpiada w indyjskim Chennai trwa w najlepsze, dzięki rozmaitym mediom społecznościowym (instagram, twitter, kanały na twitchu) możemy być niesamowicie blisko rywalizacji i przyglądać się różnym narodowościom pod kątem szachowym. 

Jest ciekawie, niekiedy egzotycznie, szczególnie kiedy dowiadujesz się jak gra kobieca reprezentacja Seszeli - poziom niektórych partii jest mniej więcej taki, jakby ktoś je nauczył zasad dosłownie dzień wcześniej. Ale może to nerwy, może totalne zaćmienie umysłu, no bo jak można ustawić Czarnymi taką oto pozycję?

W kategorii Open Polacy rozprawili się w dwóch pierwszych rundach z drużynami z Syrii i Kolumbii, grając ciągle bez Janka na pierwszej szachownicy.

Reprezentują nas, oprócz Jana Krzysztofa Dudy - Radosław Wojtaszek, Kacper Piorun, Wojciech Moranda i Mateusz Bartel

Olimpiada Szachowa dla przeciętnego kibica to sprawa jeszcze dość egzotyczna, mało kto wie, że cztery lata temu otarliśmy się o medal złoty, co byłoby epokowym wydarzeniem.

W Batumii 2018 roku mieliśmy rankingowo 11 skład, a reprezentowali nas:

  • wschodzący 19-letni arcytalent Jan Krzysztof Duda (2739)
  • uznany w świecie Radosław Wojtaszek (2727)
  • Kacper Piorun (2612)
  • Jacek Tomczak (2614)
  •  oraz Kamil Dragun (2568) na rezerwie

Janek wcale nie był architektem sukcesu. Grający na pierwszej szachownicy i mierzący się z najpotężniejszymi siłami przeciwników, nie rozegrał wtedy najlepszych zawodów i zdobył w 10 partiach 4,5 pkt. W innych reprezentacjach pierwsza szachownica wyglądała zwykle lepiej. 

Ale po kolei. 

W pierwszych dwóch rundach przyszło nam się mierzyć z reprezentacjami Gwatemali i Indonezji. Żadna z nich nie miała w składzie GM-a i odprawiliśmy je gładko wygrywając po 4:0 zgodnie z planem. 

Kłopoty przyszły w trzeciej rundzie w meczu z Portugalią. Janek przegrywa tam z arcymistrzem Luisem Galego (2471), nie popełniając w partii jakiegoś większego błędu

Na szczęście pozostali rodacy wykonali swoją robotę i mecz zakończył się wynikiem 2,5 : 1,5 dla Polski. 

Po trzeciej rundzie zajmowaliśmy 14 miejsce z 6 punktami głównymi i 23,5 punktami w tie breaku numer dwa, który dodatkowo rozdzielał drużyny w systemie szwajcarskim.

Przyznam szczerze, że bezskutecznie próbowałem dochodzić o co chodzi w tej dodatkowej punktacji. Jest to jakaś analogia do systemu Sonneborna - Bergera, w którym dostajesz małe punkty przeciwników, których pokonałeś i 50% punktów od tych, z którymi remisowałeś. Ale matematycznie coś mi się tu nie zgadza. 

W czwartej rundzie przyszło nam się zmierzyć z Rosjanami. Duda rywalizował z Karjakinem (2760), Wojtaszek z Nepomniachtchim (2768), Tomczak z Kramnikiem (2779), a Dragun z Jakovenko (2747). 

Patrząc na rankingi przeciwników, to była reprezentacja porównywalna do obecnej supersilnej ekipy Stanów Zjednoczonych. Wiadomo, że pokonanie Rosjan dla Polaków oznaczałby ogromny zastrzyk adrenaliny i wiary w sukces. Ale czy się udało oraz o dalszych perypetiach reprezentacji w Batumi w 2018 roku, napiszę kolejnym razem. . .

(c.d.n.)