Wojciech Moranda bohaterem Poland Hussars!
Ja to jednak umiem wyczuć pismo nosem!
Zawsze kiedy zabieram się za wstępne opisywanie występu Polaków, przekłada się to w dalszej kolejności na jakiś sukces. Tym razem drużyna o uwodząco-walecznej nazwie - Poland Hussars, bohater mojego poprzedniego wpisu, dostała się do finału Klubowego Pucharu Europy!
Zanim to się stało musiała stoczyć boje w fazie grupowej i play off.
Kiedy apetyty nam podskoczyły pod niebo, na wskutek drobnych wpadek w rundzie trzeciej i czwartej fazy play off, aby awansować do finału, musieliśmy przynajmniej zremisować z mistrzami Niemiec, czyli drużyną OSG Baden Baden, która została też postawiona pod ścianą po porażce z zespołem z Białorusi.
Jan Krzysztof Duda mierzył się Białymi z Maxime Vachier Lagrave (2860 w rapidzie),
Wojciech Moranda Czarnymi z Węgrem Richardem Rapportem (25 lat, 2727 w rapidzie, w klasyku więcej),
Bartosz Soćko Białymi z Etienne Bacrotem (2667), a
Jacek Tomczak Czarnymi z legendarnym Alexeiem Shirovem (48 lat, 2698).
Baden Baden skomplikowało sobie sytuację przed ostatnią rundą po niespodziewanej porażce z białoruską Svetlaną, ale to był ciągle najlepszy teoretycznie zespół tych rozgrywek. Oni albo Poland Hussars mieli zagrać nazajutrz w finale.
Mecz klubowy polega na konfrontacji szachistów na czterech szachownicach. Zlicza się punkty za poszczególne pojedynki. W fazie play off mieliśmy trzy grupy drużyn. Ta, w której znaleźli się Polacy, wydawała się grupą śmierci, bo były w niej dwie rosyjskie drużyny - Mednyi Vsadnik (z Esipenko, 17 letnim niedawnym sensacyjnym pogromcą Carlsena, Vitiugovem i Fedoseevem), New Old Boys (też rosyjska, to tylko taka nazwa), właśnie Baden Baden i piekielnie mocni Anglicy 4NCL Guildford (Adams, Howell, McShane, Gawain, Cheparinov - wszyscy rankingi powyżej 2650).
Fazę grupową wygraliśmy bez udziału naszego asa Jana Krzysztofa Dudy, który na play offy wydawał się ogromnym wzmocnieniem. Po zwycięstwach w pierwszych dwóch rundach, m.in. z New Old Boys, czekaliśmy napełnieni nadzieją na awans do finału. Polacy prowadzili w swojej grupie! Co więcej - w grupie A prowadziła też niespodziewanie Polonia Wrocław, więc zapowiadał się polski dzień!
Do końca pozostawały trzy pojedynki, potrzeba tylko było niczego nie spieprzyć.
Niestety kolejne trzy mecze przegrała Polonia i nie awansowała do dziesięciodrużynowego finału.
Poland Hussars także zaczęło przegrywać.
Pokonał nas Mednyi Vsadnik 1,5 : 2,5, a potem 4NCL Guildford 1,5 : 2,5.
To nie był wielki dzień Jacka Tomczaka. Po zwycięstwie z 15-letnim Rosjaninem Murzinem(2515) i Litwinem Kazakouski(2426), kolejne trzy partie, w trzech różnych potyczkach z piekielnie mocnymi przeciwnikami, zakończą się jego porażką. W pojedynku z klubem Baden Baden przegrywa z Alexeiem Shirovem.
Jan Krzysztof Duda remisuje tu z MVL, Bartosz Soćko - też remis z Bacrotem, no i zmuszeni jesteśmy do spojrzenia co się dzieje na szachownicy u Wojtka Morandy.
Pamiętałem go z rozgrywek Pro Chess League. Tych samych, które finałowo zakończyły się armeńskim skandalem z Tigrianem Petrosjanem w roli głównej - dzielnie wtedy walczył w drużynie Hikaru Nakamury, radząc sobie nadspodziewanie dobrze. Więc jak zobaczyłem jego nazwisko w składzie Poland Hussars przed turniejem, poczułem, że to dobry omen.
Jednak ta pozycja z genialnym węgierskim arcymistrzem Richardem Rapportem, nie napawała optymizmem. Nad resztę wieczoru nadciągała chmura kibicowskiego kaca.
Polonia Wrocław out, Poland Hussars out?
Wojciech Moranda miał na zegarze szczątki sekund, Rapport kilka minut. I wtedy przeciwnik Polaka popełnia mały błąd, po którym giną dwa białe pionki z centrum i Słońce Nadziei ponownie pojawia się na firmamencie! Trzeba tylko to jeszcze dograć do końca. Komputer podpowiada: Wieża na h1!, zgarniamy pionka i lecimy kolejnym na pole przemiany... Wojtek tego nie widzi, ale po jakimś czasie inicjuje akcję. Przewaga Polaka rośnie z każdym ruchem i przynosi upragnione zwycięstwo.
Brawo Panie Wojtku, brawo Poland Hussars, jesteśmy w finale!
Bilans Polaków w fazie play off :
Jan Krzysztof Duda - trzy zwycięstwa, dwa remisy. Pokonał Tomaszevsky'ego z New Old Boys, Szweda Agresta (55 lat, 2528) ze Svetlany i Fedoseeva z Mednyi Vsadnik.
Wojciech Moranda - trzy remisy, dwa zwycięstwa. Pokonani to: Dawid Howell (2624) z Guildford i Richard Rapport z Baden Baden
Bartosz Soćko - dwa remisy
Jacek Tomczak - dwa zwycięstwa, trzy porażki.
Maciej Klekowski - jedna porażka
Paweł Teclaf - zwycięstwo i porażka. Pokonał Meribanova(2312) ze Svetlany na 4 szachownicy.